Listopad nie kojarzy się z pewnością z ożywieniem życia biologicznego, za to z jego tonowaniem – przechodzeniem w jesienno-zimowe odrętwienie i sen. Pomijając kolorowe listowie drzew, barwy roślin                         i zwierząt stają się z reguły jednolite, rzecz by można szaro-bure i wypłowiałe.

Motyl piędzik przedzimek odpoczywający na białym murze.

Jest jednak coś co przełamuje ten przyjęty stereotyp – przykładem niech będą „późnojesienne ćmy”, których nadzwyczajna aktywność trwa do zimy. Nocą w świetle reflektorów pojawiają się tu i ówdzie latające jakby bez celu motyle. To samce. Wabione feromonami bezskrzydłych i słabo-mobilnych samic lecą na gody.

Opis dotyczy jednego ze spotykanych obecnie w Słowińskim Parku Narodowym przedstawicieli miernikowców – piędzika przedzimka Operophtera brumata.

Print Friendly, PDF & Email