Chociaż średniowiecznie wikingowie nie posiadali kompasów magnetycznych, do nawigacji wykorzystywali nie mniej dokładne kompasy słoneczne. To proste urządzenie wyglądem przypomina znany nam powszechnie zegar słoneczny, jednak nie pokazuje on godziny, a służy do określania kierunku północnego na podstawie położenia słońca. Na drewnianej okrągłej tarczy z osadzonym gnomem można było, nawet na pełnym morzu, wyznaczać strony świata.

W szklanej gablocie Muzeum w Czołpinie, na podstawce umieszczono wykonaną z drewna atrapę kompasu słonecznego. Jest to niewielka kilkunastocentumetrowa tarcza przypominająca słońce, z uchwytem pod spodem i wystającym ponad nią zaostrzonym gnomem.
Kompas słoneczny;fot. Maria Machura

Kompas słoneczny posiada przewagę nad kompasem magnetycznym, ponieważ ten drugi nie działa w rejonach bieguna lub anomalii magnetycznych. W tych miejscach świata namagnesowana igła może kręcić się cały czas wokół własnej osi uniemożliwiając wyznaczenie kierunków. Natomiast do działania kompasu słonecznego wystarczy słońce.

Jedno z najciekawszych odkryć archeologicznych związanych z wykorzystaniem kompasu słonecznego miało miejsce w 1948 roku, kiedy to na Grenlandii w miejscowości Uunartoq odnaleziono fragment tego urządzenia z XI wieku. Po rekonstrukcji, naukowcy przeprowadzili testy i odkryli, że rzeczywiście było to w pełni działające narzędzie służące do nawigacji.

 W Polsce, w roku 2000 na wyspie Wolin odkryto doskonale zachowany kompas słoneczny, który prawdopodobnie również pochodzi z XI wieku naszej ery. Kompas ten wykonany został z drewna dębowego i do naszych czasów przetrwał w formie okrągłego dysku z wyciętym w środku otworem, w którym kiedyś znajdował się tzw. gnom rzucający cień na dysk.
Archeolodzy podejrzewają, że kompas ten mógł zostać przywieziony do Wolina wraz z wojskami skandynawskimi około roku 1043 n.e.

Print Friendly, PDF & Email