Z okazji VII Krajowej Konferencji Arachnologicznej oraz warsztatów z metod zbioru i oznaczania pająków, które to wydarzenia odbyły się w tym roku na Akademii Pomorskiej w Słupsku, wyruszyliśmy na swoje nieśmiałe poszukiwania. O pająkach Słowińskiego Parku Narodowego wiadomo niezbyt dużo. Spotkać je można w praktycznie we wszystkich siedliskach począwszy, od wydawać by się mogło, skrajnie nieprzyjaznej plaży, gdzie wśród ziaren piasku przemyka się wymyk szarawy czy ślizgun, skończywszy na tak oczywistym miejscu, jak listowie drzew z krzyżakiem zielonym. Podczas jesiennych i mglistych poranków uwidacznia się jednak mnogość i wszechstronność pająków. Liczne sieci oblepione kroplami rosy świadczące o ich wszechobecności pozwalają na pierwsze wnioski – pająki mogą stanowić istotne ogniwo w łańcuchu troficznym będąc pokarmem dla ptaków, nietoperzy czy innych pająków, same jako drapieżniki z pewnością regulują stan roślinożerców.

Przechodząc od ciepłej murawy napiaskowej po torfowisko trudno nie zauważyć jednego z większych przedstawicieli krzyżakowatych, a mianowicie tygrzyka paskowanego, a raczej jego charakterystycznie ubarwioną samicę. Spora skala tolerancji pozwala tym pająkom z sukcesem zasiedlać tak różne, choć raczej ciepłe i nasłonecznione środowiska. Ich sieć wyposażona w gęsty zygzak nici odławia nawet większe ofiary, jak pasikoniki lub ważki.

Chcąc poznać ciekawe zwyczaje pająków wystarczy poszukać ich w miejscu własnego zamieszkania, mimo iż część tych ośmionogich lokatorów chowa się w szczelinach i zakamarkach. Kołosz szczelinowy jest jednym z takich przykładów.

Dla tych, którzy właśnie zainteresowali się pająkami mamy dobrą nowinę – zdarza się je spotkać aktywne nawet zimą na śniegu, czy pod odstającą korą drzew.
