Słowiński Park Narodowy chroni różne siedliska, co sprzyja bioróżnorodności. Jeśli dodamy do tego fakt, że część organizmów wymaga dla siebie dwóch różnych środowisk w trakcie życia, to mozaika siedlisk staje się podstawą dla ich egzystencji. Poznajmy zatem kózki: wonnicę piżmówkę i zmorsznika czerwonego – chrząszcze, których larwy do rozwoju wymagają drewna drzew żywych i / lub martwych, a ich formy dojrzałe spotkamy na kwiatach. Aleje wierzb, a także nadrzeczne łęgi topolowo-wierzbowe to dom dla wonnicy. W Słowińskim Parku Narodowym te duże kózki spotkać można w rejonie mało uczęszczanych dróg, przy których dawno temu posadzono wierzby i topole.

Duży owad o wyjątkowo długich czułkach i jednolitym zielono-niebieskim metalicznym ubarwieniu. Na pokrywach skrzydłowych krople wody. Owad trzyma się kilku listków trawy.
Wonnica piżmówka;fot. Ł. Fuglewicz

Wzdłuż Łupawy, w sąsiedztwie lasów sosnowych, na kwiatach ziół chętnie przesiadają zmorszniki. Te pospolite chrząszcze żywią się pyłkiem. Przy sprzyjających okolicznościach zobaczymy je kopulujące.Owady złapane na gorącym uczynku są spokojne – bez problemu można się im dokładnie przyjrzeć. Oba mają żółtobrązowe golenie. Samica jednak jest większa, o czerwonawych pokrywach i przedpleczu. Mniejszy samiec wyróżnia się pokrywami w kolorze brązowym i czarnym przedpleczem.

Dwa chrząszcze, jeden na drugim, różniące się wielkością i barwą, w akcie kopulacji na kwatostanie krwawnika. Na dole czerwonawa samica, u góry mniejszy jasnobrązowy samiec.
Zmorsznik czerwony;fot. Ł. Fuglewicz

W każdym przypadku kózki wyróżniają długie czułki, które przyciągają naszą uwagę, a jednocześnie dla owada stanowią delikatny instrument zmysłowy, na którym znajdują się receptory dotyku i węchu.

Ujęcie z góry na parę chrząszczy. Oba ciałka owadów niemal całkowicie się pokrywają, a czułki ustawione są równolegle do siebie.
Kózki na kwiatach krwawnika;fot. Ł. Fuglewicz
Print Friendly, PDF & Email